Chciałabym, aby nasz zdjęciowy reportaż pizzowy zainspirował Was do wspólnego robienia włoskiego placka. A może przypomniał Wam, jakie to fajne uczucie kiedy robicie pizzówkę razem we własnej kuchni.
Ciasto na pizzę, każdy średnio gotujący pewnie robił. Przepis podamy, ale jak wszystkie przygody z drożdżowymi wypiekami powodzenie zależy od wielu czynników – sposób wyrabiania, temperatury, wilgotności, nagrzania piekarnika/ kamienia do pizzy lub blachy itp.
Ale wiecie co? Najważniejsza jest zabawa. I to, że pizza kojarzy się dzieciakom z czymś dobrym, wspólnym (zarówno robienie i jedzenie), „rozrywkowym” lub weekendowym, jak ktoś woli. Dla mnie cudowne w robieniu pizzy jest komponowanie własnej potrawy według gustu kulinarnego i estetycznego. Pamiętacie, że jedna z najważniejszych zasad „jedzeniowych” to pozwolenie dziecku na samodzielne tworzenie dań (nawet takich jak kanapka). Dzieci, które od początku same mogą sobie coś dosypywać, dodawać do potraw nie wybrzydzają, że jest coś zielonego w zupie tylko same posypują dania koperkiem, natką czy bazylią. No, bo co to jest pizza dla dzieci? Ma być kolorowo i smacznie. Każdy wybiera, co lubi. A każde dziecko, jak i dorosły ma swoje preferencje smakowe i niech tak zostanie. U nas na przykład tym razem królowała….czerwona cebula.
Do dzieła. Komponujcie swoje pizzowe twory. A macie swoje tajniki dobrej pizzy? Wychodzi Wam cudowne ciasto? Macie super pomysł na zestawienie dodatków? Nie bądźcie skryci, podzielcie się 😉



Ciasto na pizzę
500g mąki
7g drodży instant
10g soli
330ml wody letniej
1 łyżka oliwy
Mieszamy w mikserze składniki końcówką z hakiem. Później wyrabiamy jeszcze rękami, aby było gładkie i piękne (ok. 10 min). Albo bez miksera ugniatamy – również do osiągnięcia pożądanego efektu. Odkładamy do miski nasmarowanej oliwą i przykrywamy foliową torebką. Gdy podwoi swoją objętość bierzemy się za wałkowanie i układanie swoich kompozycji na plackach. Nie mam kamienia do pizzy. Nagrzewam blachę w piekarniku i cieniutkie placki kładę bezpośrednio na nagrzaną blaszkę odwróconą do góry nogami. W najwyższej temperaturze – u mnie 230 stopni piekę ok. 15 min. Ale cały czas patrzę, aby nie była za mocno spalona. Jeśli jest taka „cienizna” to krócej. No i oczywiście każdy piekarnik ma swoje „tajniki” i wady i zalety, dlatego trzeba być czujnym.
Mimo, że nie posiadam jeszcze dzieci to już myślę co będę dawała im jeść, sama zmieniam swoje nawyki żywieniowe żeby przekazać im to co najlepsze 🙂
Super. Zazdroszczę już tym przyszłym maluchom takiej mamy 😉
Uwielbiam robić pizzę z moim 3-letnim synkiem! I podpisuję się obiema rękami – samodzielnie zrobiona, z wybranymi dodatkami smakuje mu najlepiej. A jaki jest dumny z wałkowania! I od razu rozpoznaje, która to jego po wyjęciu z pieca. Gotowanie to świetny sposób wspólnego spędzania czasu.
Fajowo, że to właśnie nakręca takie pozytywne emocje. Obustronnie. U dzieci i rodziców. I nawet nas bałagan nie wkurza aż tak bardzo. A jaka duma! Maluch, który robi pizzę w wieku 3 lat na pewno jako 19 latek będzie umiał coś więcej niż pójść po kebaba 😉