Lubicie książki kulinarne?
Mam tak, że uwielbiam książki kulinarne. Nie jest to jednak dla mnie instrukcja gotowania a biblioteka inspiracji. Zdjęcia, nowe zestawienia smaków, historie snute wokół potraw i prostota to najważniejsze dla mnie czynniki wpływające na to, czy zdecyduję się na daną książkę kulinarną czy też nie. A jak jest z książkami kulinarnymi dla dzieci? A właśnie trochę odwrotnie. Tutaj ważne jest to, aby było dobrze zilustrowane wszystko krok po kroku. Rysuneczki składników, przyrządów, etapów przygotowania to podstawa. Szczególnie, że my z książkami kulinarnymi zaczęłyśmy przygodę bardzo wcześnie. Dla dziecka, które nie umie czytać cała magia jest w tym instruktażu krok po kroku.
Lubimy sobie czasem usiąść i we dwie pooglądać nasze kuchenne księgi. Często wybieramy książki angielskojęzyczne są piękne (teraz już w Polsce coraz więcej jest takich, ale to od niedawna), inspirują, uczą języka małych i dużych, a do tego w wersjach dziecięcych bardzo często jest właśnie zilustrowane wszystko od składników aż po gotowe danie.
Znacie Państwa Jabłkowskich z Kolorowego Sadu? Bardzo lubię ilustracje Stephen Cartwright i jej książeczki Farmyard. Książka kucharska tej rodzinki również nie zawiodła. Jest jedną z naszych ulubionych.

Przy okazji pisania artykułu znalazłam internetowe memo z obrazkami z Kolorowego Sadu. W czasie gry włączcie maluchom dźwięk.
A Wasza ulubiona książka kucharska? A dzieciaki mają swoje? Wrzućcie inspiracje.
Śliczna! Kupiona w PL?
Niestety nie. Kupuję na Amazonie.co.uk, co jakiś czas. Kiedyś jak była darmowa wysyłka to częściej, a teraz sporadycznie.
Dziękuję bardzo. Wczoraj przeczesałam polskie strony, ale nie udało mi się jej znaleźć. Jak zwykle, nie mając do siebie zaufania, postanowiłam zapytać. Pięknie tu u Was, powodzenia FOODZIAKI!